Okres Bożego Narodzenia w skrócie
Dodane przez Imperator dnia 25. grudnia 2013 13:10


OKRES BOŻEGO NARODZENIA W SKRÓCIE




24 XII - Wspomnienie Adama i Ewy, rodziców rodzaju ludzkiego


Adam i Ewa byli pierwszymi rodzicami. W Martyrologium Rzymskim nie ma o nich wzmianki. Jednakże Bibliotheca Sanctorum nazywa ich wprost świętymi. Nie ma też ani jednego wśród pisarzy kościelnych, który by miał odwagę umieszczać rodziców rodzaju ludzkiego wśród potępionych.

Adam był pierwszym człowiekiem, praojcem ludzkości. Imię "Adam" wywodzi się od słowa hebrajskiego Adamah, co znaczy tyle, co ziemia, aby podkreślić myśl natchnionego autora, że ciało pierwszego człowieka powstało z materii i do niej powróci (Rdz 3, 19). Nie jest wykluczone, że wyraz "Adam" wywodzi się od słowa sumeryjskiego ada-mu, czyli "mój ojciec" - dla podkreślenia tego, że cały rodzaj ludzki wywodzi się ze wspólnego pnia. Według relacji biblijnej o stworzeniu, Bóg ulepił Adama "z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia" (Rdz 2, 7), czyli ducha, czyniąc go zdolnym do samodzielnej egzystencji fizycznej i religijno-moralnej. Ukształtował go na swój "obraz i podobieństwo" (Rdz 1, 26; 5, 1). Z Ewą, swą niewiastą, Adam cieszył się rajem - pełnią szczęścia. Po grzechu pierworodnym stracił szczególną i wyjątkową więź z Bogiem. Musiał pracować i w pocie czoła zdobywać chleb powszedni. Był pierwszym rolnikiem. Będąc ojcem ziemskim, jest figurą Chrystusa, od którego pochodzimy według ducha (Rz 5, 12-21; Kol 1, 15; 3, 9-10; 1 Tm 2, 13-14).

Ewa to pierwsza kobieta, pramatka, małżonka Adama (Rdz 3, 20; 4, 1; Tb 8, 6; 2 Kor 11, 3; 1 Tm 2, 13). Jej imię oznacza "matka", jak to tłumaczy Pismo Święte: "bo stała się matką wszystkich żyjących (ludzi)" (Rdz 3, 20). Opis stworzenia jej "z żebra Adama" podkreśla tożsamość człowieczeństwa kobiety i mężczyzny. Zwiedziona przez szatana, popełniła grzech, powodując nieszczęście duchowe i egzystencjalne. Grzech i kara nie przekreśliły zawartego w błogosławieństwie Bożym daru przekazywania życia, choć sprowadziły cierpienia i trudy. Ewa urodziła Kaina, Abla, Seta i innych. Ewa jest figurą Maryi, przez którą przyszło na świat zbawienie.

Z opisów biblijnych wynika, że pierwsi ludzie po stworzeniu byli święci. Ich ciała miały nie podlegać cierpieniom ani śmierci. Ich rozum był światły, a wola skłonna do dobrego. Byli szczęśliwi. Ich stan, jak też miejsce przebywania, Biblia nazywa "ogrodem". Aby jednak te wszystkie dary nie były bez żadnej zasługi ze strony człowieka, Pan Bóg wystawił go na bliżej nam nieznaną próbę, którą Biblia w sposób obrazowy przedstawia jako zakaz spożywania owocu z drzewa zakazanego. Pierwsi rodzice, za namową szatana, nie wypełnili polecenia Bożego, dlatego utracili wszystkie przywileje otrzymane w raju. Pan Bóg w swoim miłosierdziu zapowiedział jednak Zbawiciela świata, który wyjdzie z rodzaju ludzkiego i pokona szatana: przywróci zakłócony przez grzech pierworodny ład - ludziom da zbawienie, a Panu Bogu pełne wynagrodzenie.

Jak żywe było zainteresowanie losami pierwszych ludzi w pierwotnym chrześcijaństwie, świadczy apokryf z I wieku zatytułowany Życie Adama i Ewy. Do naszych czasów dochował się w kilku językach. W języku greckim ma on tytuł "Apokalipsa Mojżesza". Według niego, losy naszych pierwszych rodziców miały być objawione Mojżeszowi na Górze Synaj, kiedy Pan Bóg przekazał mu Dekalog i rozmawiał z nim przez 40 dni. Po wypędzeniu z Edenu pierwsi rodzice postanowili pokutować, aby Pana Boga przebłagać za swój grzech. Ewa zanurzyła się w wodach Tygrysu na 37 dni, a Adam w Jordanie na dni 40. Po 18 dniach zjawił im się szatan i zwiastował im w postaci anioła, że ich pokuta jest już niepotrzebna, gdyż Pan Bóg przebaczył im grzech. Adam poznał wszakże złego ducha, który był sprawcą wszystkich nieszczęść ludzkich, i uczynił mu z tego powodu gorzkie wyrzuty. Wtedy diabeł przyznał się, że skusił pierwszych rodziców z zazdrości i z nienawiści do rodzaju ludzkiego. Jedna z legend głosi, że Adam miał być pochowany w okolicach Hebronu, inna zaś podaje, że na Kalwarii, gdzie krople Krwi umierającego Chrystusa padły poprzez szczeliny spękanej trzęsieniem ziemi na czaszkę Adama.

Powszechne jest przekonanie, że Adam i Ewa pokutą zadośćuczynili Bogu w tej mierze, w jakiej byli zdolni to uczynić. Zbawiciel zaś, Syn Boży, tak obficie zadośćuczynił za winę naszych prarodziców i tak wiele nam przyniósł dobra, że Kościół ma odwagę śpiewać w liturgii Wigilii Paschalnej: "O szczęśliwa wino Adama!"

Autor Księgi Mądrości wychwala mądrość Bożą, że "ustrzegła Prarodzica (...) i wyprowadziła go z jego upadku" (Mdr 10, 1). Św. Augustyn w jednym ze swoich listów pisze o bogobojnym życiu Adama i Ewy. W Kościele wschodnim natrafiamy na ślady formalnego kultu Adama i Ewy. Pierwszą niedzielę Adwentu poświęca się przodkom Pana Jezusa. W kanonie na ten dzień kapłani modlą się słowami: "Oddajemy chwałę najpierw Adamowi, który zaszczycony ręką Boga Stworzyciela i ustanowiony naszym pierwszym ojcem, zażywa błogosławionego pokoju ze wszystkimi wybranymi w przybytkach niebieskich".

Ikony greckie oraz obrazy łacińskie, kiedy przedstawiają tajemnicę zstąpienia Chrystusa do otchłani, niemal z reguły na pierwszym miejscu przedstawiają Adama i Ewę, wyprowadzanych przez Chrystusa z piekieł i prowadzonych do nieba. W niektórych ikonach wschodnich Chrystus wprost trzyma za ręce naszych prarodziców. Przy bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie istnieje kaplica poświęcona św. Adamowi. Apokryf grecki z V w. "O zstąpieniu (Chrystusa) do otchłani" wśród dusz oczekujących Zbawiciela Adamowi oddaje szczególne pochwały.

W ikonografii ukazuje się Adama i Ewę w scenach biblijnych:
- stworzenie Ewy obok Adama leżącego na ziemi;
- scena w raju: Adam w przepasce z liści figowych stoi pod drzewem wraz z Ewą, która podaje mu owoc zerwany z drzewa (czasami winogrona);
- Adam i Ewa wypędzani z raju przez anioła.
Atrybutami naszych prarodziców są: baranek, kłos i łopata - symbol troski o pożywienie.



24 XII - Wigilia Bożego Narodzenia


Wigilia przyjęła się w Polsce w wieku XVIII, stała się powszechną tradycją w wieku XX. Stół zaścielał obrus biały, przypominający ołtarz i pieluszki Pana, a pod nim dawało się siano dla przypomnienia sianka, na którym spoczywało Boże Dziecię. Jeśli ktoś z rodziny w tym roku przeniósł się do wieczności, zostawiano i dla niego pełne nakrycie. Wierzono bowiem, że w tajemnicy świętych obcowania dusze naszych bliskich w tak uroczystej chwili przeżywają radość Bożego Narodzenia wraz z nami. Dawano również osobną zastawę dla gościa, który w wieczór wigilijny mógł się przypadkowo zjawić. Tego bowiem wieczoru nie mógł nikt być samotny czy też głodny. Zwyczajem było również, że cały dzień obowiązywał post ścisły. W czasie wigilii dawano tylko potrawy postne, w liczbie nieparzystej, ale tak różnorodne, by były wszystkie potrawy, jakie się zwykło dawać w ciągu roku. Pan domu lub najstarszy rozpoczynał wieczerzę modlitwą. Potem czytano opis narodzenia Pańskiego z Ewangelii św. Łukasza (rozdz. 2). Następnie po krótkim przemówieniu każdy z domowników brał opłatek do ręki i wspólnie składano sobie życzenia. Z tej okazji także przepraszano się wzajemnie i darowywano sobie urazy.

Opłatek jest symbolem Eucharystii, Chleba anielskiego, który w Pasterce wszyscy przyjmują. Tak więc Chrystus narodzony jednoczy wszystkich swoich wyznawców. Opłatek, być może, pochodzi od eulogów pierwszych wieków, czyli od chlebów błogosławionych w czasie Mszy Świętej, jak to jest w zwyczaju jeszcze dzisiaj u prawosławnych. Po złożeniu sobie życzeń zabierają się uczestnicy do uczty, po której udaje się każdy do choinki, pod którą znajduje dla siebie prezent gwiazdkowy. Ucztę kończą kolędy, które śpiewa się do Pasterki. Dla podkreślenia, że zwierzęta były również obecne przy Bożym Narodzeniu i spełniały swoją rolę, karmiło się je opłatkiem kolorowym dla odróżnienia od białego, którym dzielili się ludzie. Panowało również w Polsce przekonanie, że zwierzęta w tę noc błogosławioną raz w roku mają przywilej mówić do siebie ludzką mową.



25 XII - Uroczystość Narodzenia Pańskiego


Uroczystość Bożego Narodzenia wywodzi swój początek z Jerozolimy. Ustalił się zwyczaj, że patriarcha udawał się z Jerozolimy w procesji do Betlejem, odległego ok. 8 km. W Grocie Narodzenia odprawiał w nocy Mszę Świętą. Po Mszy Świętej, odprawionej w Betlejem o pomocy, powracano do Jerozolimy i odprawiano drugą Mszę Świętą w godzinach rannych w kościele Zmartwychwstania Pańskiego. Wreszcie, aby dać pełny upust radości, odprawiano w godzinach południowych trzecią Mszę Świętą w kościele katedralnym.

W Rzymie zwyczaj ten znany był już za czasów papieża św. Grzegorza I Wielkiego (+604). Odprawiano tam nocą pasterkę (missa in nocta) przy żłóbku Chrystusa w bazylice Matki Bożej Większej. Drugą Mszę świętą w godzinach rannych (missa in aurora) w kościele Zmartwychwstania, gdzie miał rezydencję swoją przedstawiciel cesarza wschodniego. Trzecią zaś koło południa (missa in die) w Bazylice Świętego Piotra.

Owe trzy formularze znalazły się w sakramentarzach papieskich i przetrwały w liturgii do naszych czasów. Od IX wieku w owych trzech Mszach Świętych wdziano potrójne narodzenie Chrystusa: z Boga Ojca przed czasem, z Maryi Dziewicy w Betlejem i w sercach ludzi przez wiarę.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa nabożeństwa nocne należały do stałej praktyki Kościoła. Pamiątką jest dzisiejsza Pasterka. Już pierwsze słowa irwitatorium wprowadzają nas w nastrój tajemnicy: „Chrystus narodził się nam. Oddajmy Mu pokłon”. Nie mniej radosnym akordem brzmią czytania i responsoria. Kościół wyraża tak wielką radość z narodzenia Pana Jezusa, że przez osiem dni (oktawa) obchodzi tę uroczystość. To jedna z dwóch istniejących w obecnym kalendarzu liturgicznym oktaw – drugą jest Oktawa Wielkanocy.

Tajemnica Bożego Narodzenia polega na tym, że druga Osoba stała się człowiekiem, aby w ciele ludzkim dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego za grzech Adama i za grzechy jego potomków: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Nie przestając być Bogiem, Syn Boży stał się człowiekiem. Jako Bóg jest wieczny, nieskończony, wszechobecny i wszechmocny. Jako człowiek jest ograniczony czasem, przestrzenią i mocą. Jako Bóg jest Panem śmierci. Jako człowiek jest jej poddany.

Przez unię osobową (hipostatyczną) Syn Boży połączył w sobie dwie natury: Boską i ludzką, tak że zachowały one swoją odrębność w swojej Osobie Bożej. W swojej naturze Bożej Syn Boży, Słowo odwieczne, nie miał nigdy początku, jest wieczny. W naturze swojej ludzkiej, którą przyjął z dziewiczego ciała Maryi, rozpoczął istnienie w pierwszym roku naszej ery i otrzymał imię Jezusa Chrystusa.

Na soborze w Chalcedonie w 451 roku jeszcze dokładniej określono przeciwko Eutychesowi, na czym polega tajemnica wcielenia i narodzenia Syna Bożego: „Zebrani święci Ojcowie (...) wyznajemy wszyscy jednozgodnie, że jeden i ten sam jest Jezus Chrystus, pełen i doskonały również w człowieczeństwie. Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek – z ciałem i duszą rozumną. Współistotny z Ojcem według Bóstwa i współistotny z nami, ludźmi, według człowieczeństwa (...) Przed wiekami zrodzony z Ojca według natury Bożej, w ostatnich zaś czasach zrodzony jako człowiek dla naszego zbawienia przez Maryję Dziewicę, Bożą Rodzicielkę (...)”.

Chrystus narodził się w Betlejem Judzkim. Jest bowiem jeszcze Betlejem, leżące w Galilei, w pobliżu Nazaretu (12 km na północ), dzisiaj Beit Lahm, wymieniane już w księgach: Jozuego (19, 15) i Sędziów (12, 8). Betlejem Judzkie natomiast leży ok. 8 km na południe od Jerozolimy. Wymieniane jest również w Starym Testamencie kilkanaście ra-zy11. Betlejem Judzkie wspomniane jest także w dokumentach pozabiblijnych. W Betlejem został namaszczony na króla Izraela Dawid. Dlatego miasto odtąd nosi nazwę "miasta Dawidowego". Miasto liczy obecnie kilkanaście tysięcy ludzi, przeważnie Arabów. Za czasów Pana Jezusa osada liczyła ok. 1000 mieszkańców. Betlejem leży na wysokości 770 m na dwóch wzgórzach, otoczonych malowniczymi dolinami.

Według świadectwa bardzo wczesnego, bo z wieku II (św. Justyna) Pan Jezus narodził się w grocie skalnej. Dzisiaj jeszcze można je spotkać na zboczu gór, ogrodzone na zewnątrz murem z małą bramą i oknem, gdzie wewnątrz żyje cała uboga rodzina wraz z inwentarzem. Św. Hieronim (+ ok. 420) zamieszkał na stałe w Betlejem w pobliżu groty narodzenia, gdzie założył klasztor. Pisze on, że cesarz Hadrian w wieku II na miejscu narodzenia Pańskiego wprowadził kult bożka Adonisa. To trwało ok. 180 lat. Dopiero cesarzowa św. Helena w 326 roku nad grotą Narodzenia Pana Jezusa wystawiła bazylikę. Biskup Euzebiusz z Cezarei (+340) pierwszy pisze o tym. W 333 r. opisał tę bazylikę pielgrzym z francuskiego miasta Bordeaux. Kiedy zaś świątynia uległa spaleniu, cesarz Justynian I jeszcze piękniej ją odbudował (wiek VI). Pewne zmiany wprowadzili do bazyliki krzyżowcy i taką pozostała po nasze czasy.

Grota Narodzenia znajduje się pod prezbiterium. We wnętrzu groty są dwa ołtarze: jeden jest na miejscu narodzenia. Pod nim można oglądać gwiazdę z napisem łacińskim: hic de Maria Virgine Christus natus est (tu z Maryi Panny narodził się Chrystus). Jak gwiazda i napis świadczą, miejsce to należało kiedyś do katolików. Jednak w roku 1634 sułtan Murat IV przyznał wszystkie miejsca święte w Palestynie prawosławnym Grekom. Wprawdzie dzięki interwencji państw katolicy odzyskali ponownie prawa do tychże miejsc, ale w wieku XIX, kiedy Rosja carska pokonała Turków, miejsca święte, także Grotę Narodzenia Chrystusa, oddała ponownie prawosławnym Grekom. Drugi ołtarz stoi na miejscu żłóbka, który przeniesiony został według podania do Rzymu do bazyliki Matki Bożej Większej. Przy ołtarzu żłóbka katolicy odprawiają w dzień i w noc Msze Święte o Bożym Narodzeniu.



26 XII - Święto Świętego Szczepana, diakona i pierwszego męczennika


Autor Dziejów Apostolskich podaje, że Szczepan był jednym z siedmiu diakonów młodego Kościoła, wybranym do sprawowania opieki nad wdowami i ubogimi. Kiedy naraził się starszyźnie żydowskiej, gorliwością głoszenia Ewangelii, czynieniem znaków i cudów i kiedy wreszcie nie mogli sprostać w rozprawie mądrości i Duchowi, z którego natchnienia Szczepan przemawiał, ci podburzyli lud, postawili w Sanhedrynie fałszywych świadków przeciw niemu i oskarżając o bluźnierstwo przeciw świątyni i Prawu, doprowadzili do ukamienowania go (Dz 6, 8 – 8, 1).

W trakcie rozprawy przed Sanhedrynem, kiedy Szczepan wygłaszał płomienne przemówienie obronne, a jednocześnie oskarżycielskie pod adresem Żydów, ci, którzy zasiadali w Sanhedrynie zobaczyli, że jego twarz podobna jest do oblicza anioła. Pod koniec przemowy Szymon oświadczył, że widzi niebo otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Boga. Po rozprawie rozwścieczony tłum wywlókł Szczepana za miasto i tam ukamienował. Dziać się to miało kilka kroków zaledwie od Bramy Damasceńskiej.

Kult świętego męczennika rozwinął się natychmiast. Jednak w trakcie prześladowań chrześcijan, których początkiem była śmierć św. Szczepana, potem najazdu Rzymian i innych nieszczęść, zapomniano o jego grobie. Dopiero w 415 r. św. Lucjan miał sen, w którym ukazał mu się Gamaliel, nauczyciel św. Pawła, i wskazał miejsce pochowania jego i św. Szczepana w Kifaz-Gamla. W miejscu tym biskup Jerozolimy, Jan, wystawił murowaną bazylikę, a drugą w miejscu, gdzie św. Szczepan miał być ukamienowany. Potem szczątki świętego znalazły się w Konstantynopolu, a w 560 r. dotarły do Rzymu, gdzie umieszczono je w bazylice św. Wawrzyńca za Murami. W ikonografii Szczepan przedstawiany jest najczęściej w scenie kamienowania, w innych przestawieniach pojawia się jako młody diakon, a jego atrybutami są: gałąź palmowa, księga Ewangelii, kamienie.

Jest patronem woźniców, stangretów, stajennych, murarzy, krawców, kamieniarzy, tkaczy, stolarzy, bednarzy, wzywany w przypadku bólu głowy, kamicy, kolki i opętania, a także w modlitwie o dobrą śmierć.



27 XII - Święto Świętego Jana, Apostoła i Ewangelisty


Jan był synem Zebedeusza i Salome, młodszym bratem Jakuba Starszego. Jeśli chodzi o zestaw tekstów ewangelicznych, w których jest mowa o św. Janie, to liczba ich stawia go zaraz po św. Piotrze na miejscu drugim. Łącznie we wszystkich Ewangeliach o św. Piotrze jest wzmianka aż w 68 miejscach, a o św. Janie w 31 miejscach. Trzeba też zauważyć, że św. Jan w swojej Ewangelii nie podaje swojego imienia – taki ma zwyczaj. Był początkowo jednym z najbliższych uczniów Jana Chrzciciela, razem ze św. Andrzejem poszedł za Jezusem. Po tym pierwszym spotkaniu jeszcze nie na stałe został przy Mesjaszu. Pracował jako rybak. Był obecny podczas przemienienia na Górze Tabor, przy wskrzeszeniu córki Jaira oraz w czasie aresztowania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym i konania – jako jedyny z apostołów stał pod krzyżem. Spisał Ewangelię swego Mistrza, trzy listy apostolskie i Apokalipsę. Jako jedyny z apostołów zmarł śmiercią naturalną ok. 104 r.

W wieku II lub III powstał w Małej Azji apokryf Dzieje Jana. Do naszych czasów dochowały się jego znaczne fragmenty. Według tego pisma, cesarz Domicjan wezwał św. Jana do Rzymu. Nie miał wszakże odwagi skazać starca na gwałtowną śmierć, dlatego skazał go na wygnanie na wyspę Patmos, by na tej skalistej, niezaludnionej wyspie Morza Egejskiego zginął powolną śmiercią. Na szczęście chrześcijanie nie pozostawili bez opieki ostatniego świadka Chrystusa. Utrwaliło się też podanie, że Domicjan usiłował najpierw otruć św. Jana. Gdy podano mu w kielichu zatrute wino, ten znakiem krzyża unieszkodliwił truciznę i wypił wino bez szkody dla zdrowia. Wtedy niezadowolony cesarz kazał Apostoła wrzucić do wrzącego oleju, jednak Święty wyszedł z niego odmłodzony. Przez kilkaset lat (do roku 1909) 6 maja było nawet obchodzone osobne święto ku czci św. Jana w Oleju. Apostoł Jan przebywając na wyspie wśród szumu morza i dokuczliwej samotności przeżył objawienie, które później opisał w Apokalipsie, gdy przywrócono mu wolność. Ukazał w niej, harmonizujący z jego przeżyciami na wyspie, koniec świata, przyszły sąd nad żywymi i umarłymi, powstanie nowego nieba i nowej ziemi oraz niebieskie Jeruzalem i ostateczne zwycięstwo Boga.

W święto Jana Apostoła i Ewangelisty, zgodnie z tradycją, w niektórych rejonach kraju błogosławi się wino. Dzieje się tak na pamiątkę cudownego ocalenia św. Jana, którego próbowano zabić podając mu kielich z zatrutym winem. Błogosławienie wina jest symbolem tego, aby wszelką truciznę zła i nienawiści eliminować z serca. Zwyczaj błogosławienia wina i podawania go wiernym do picia, by nie szkodziła im żadna trucizna, pojawił się w Kościele w XIII w. Obecnie podtrzymywany jest w niektórych polskich parafiach. Na Jasnej Górze błogosławi się tego dnia wino mszalne i rozdziela między pielgrzymów. W sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej tradycja ta jest pieczołowicie zachowywana. Skosztowanie wina podczas Mszy Świętej dla wielu pielgrzymów jest okazją do modlitwy o uzdrowienie duszy z braku miłości i życzliwości dla innych. Spożywanie pobłogosławionego wina oprócz wymiaru "uleczenia", ma także znaczenie zobowiązujące – wzywa do bycia apostołami miłości.



28 XII - Święto Świętych Młodzianków, męczenników


Dzień Niewinnych Dzieci Betlejemskich – święto obchodzone na cześć rzezi niewiniątek – wymordowania chłopców do lat dwóch z Betlejem i okolicy na polecenie Heroda Wielkiego Kościół obchodzi 28 grudnia. Choć jeszcze nieświadome, oddały życie za Chrystusa. Tradycja podkreśla, że otrzymali oni chrzest krwi i nazywa ich "pierwocinami Kościoła". Ich kult rozpoczął się już w II wieku. W Kościele Zachodnim Msza Święta za świętych Młodzianków jest celebrowana (tak jak Msze Święte Wielkiego Postu) bez radosnych śpiewów; kolor liturgiczny – czerwony.

Zapis o męczeństwie dzieci betlejemskich znajduje się w Ewangelii św. Mateusza. Kiedy król Herod dowiedział się od Mędrców ze Wschodu, że narodził się przepowiadany przez proroków król żydowski, przeraził się, że straci władzę, dlatego postanowił zabić nowonarodzonego Mesjasza.

Mędrcy mieli odnaleźć Dzieciątko i donieść Herodowi, gdzie ono przebywa. Ostrzeżeni jednak przez anioła, nie zawiadomili Heroda i omijając Jerozolimę powrócili do swojej ojczyzny. Rozwścieczyło to króla, dlatego rozkazał zabić wszystkie dzieci w Betlejem poniżej 2 roku życia, licząc, że w ten sposób zamorduje również Jezusa. Święta Rodzina jednak uciekła wcześniej do Egiptu. Dzieci z Betlejem choć nieświadomie, poniosły śmierć za Jezusa i w ten sposób Go ocaliły, dlatego uznawane są przez Kościół za męczenników.

O męczeństwie świętych Młodzianków pisał już w II wieku święty Ireneusz, a w wieku III święty Cyprian. W V stuleciu ich kult był już bardzo rozpowszechniony. Święty Augustyn pisał o nich: „Niemowlęta, które bezbożność Heroda oderwała od piersi matek, słusznie zostały nazwane męczeńskimi kwiatami. Są to pierwsze pąki Kościoła, rozwinięte wśród niewiary, zaś przedwcześnie zważone mroźną zawiścią prześladowania”.

Tradycja chrześcijańska podkreśla, że choć dzieci z Betlejem i okolic nie zostały ochrzczone, jednak męczeństwo przyłączyło je do Chrystusa, dlatego mówi się, że otrzymały chrzest krwi. W historii chrześcijaństwa wielokrotnie zdarzało się, że ktoś, kto nie był jeszcze ochrzczony – np. katechumeni, przygotowujący się dopiero do przyjęcia sakramentów – ponosili śmierć męczeńską. O nich również mówi się, że otrzymali chrzest krwi.



30 XII - Święto Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi, Józefa


Święto zaczęto obchodzić w różnych krajach i diecezjach od wieku XVIII. Po raz pierwszy ustanowił je 4 listopada 1684 r. w Kanadzie, za aprobatą papieża Aleksandra VII, biskup Francois Montmorency-Laval. Na stałe do liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża Leona XIII, który na prośbę kard. Bausa, arcybiskupa Florencji, 20 listopada 1890 r. wydał dekret aprobujący "kult czci zwrócony ku Rodzinie Świętej". Zatwierdził je papież Leon XIII (+1903). W swoich pismach, m.in. w Neminem fugit (z 14 czerwca 1892 r.) i Cum nuper, niejeden raz zachęcał do naśladowania Najświętszej Rodziny. Wskazywał też na dobrodziejstwa, jakich można oczekiwać dzięki pobożności i związkom ze Świętą Rodziną: postęp w miłosierdziu, świętość obyczajów, atmosferę pobożności. W jednej ze swoich encyklik pisze: „Pod opieką Najświętszej Matki i św. Józefa w zupełnym ukryciu wychowywał się Jezus, Słońce sprawiedliwości, zanim swym blaskiem oświecił narody. Niewątpliwie jaśniała w tej Rodzinie wzajemna miłość, świętość obyczajów i pobożne ćwiczenia – jednym słowem wszystko, co rodzinę może uszlachetnić i ozdobić, aby dać na wzór naszym czasom”. Leon XIII był też pierwszym, który wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia (Arcanum divinae sapientiae), nadrabiając wielowiekowy brak spojrzenia na rodzinę, jako na miejsce postępu duchowego i służby w Kościele.

Papież Benedykt XV (+1922) ustanawiając święto Najświętszej Rodziny w 1921 roku, nie wprowadził do liturgii Kościoła nowego nabożeństwa, ale rozciągnął tylko na wszystkie diecezje i narody nabożeństwo, które było już bardzo znane w całym świecie katolickim. W Liście Episkopatu Polski do wiernych z dnia 23 października 1968 roku czytamy: „Dziś ma miejsce święto przedziwne; nie święto Pańskie ani Matki Najświętszej, ani jednego ze świętych, ale święto Rodziny. O niej teraz usłyszymy w tekstach Mszy świętej, o niej dziś mówi cała liturgia Kościoła. Jest to święto Najświętszej Rodziny – ale jednocześnie święto każdej rodziny. Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina podobnie jak Rodzina Nazaretańska jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi”.

Święto obchodzone jest w Niedzielę w Oktawie Narodzenia Pańskiego, a jeśli takiej nie ma w konkretnym roku liturgicznym, to Święto obchodzone jest 30 grudnia.



1 I - Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, Matki Odkupiciela
(Światowy Dzień Pokoju)


Sobór w Efezie (431 r.) ogłosił, że Maryja jest Matką Boga Bogarodzicą (Theotókos), i ta wiara Kościoła znajduje wyraz w modlitwach dnia dzisiejszego. Maryja poczęła za sprawą Ducha Świętego Jednorodzonego Syna Bożego i zachowując chwałę dziewictwa, wydała światu Światłość Przedwieczną, Jezusa Chrystusa naszego Pana, Dawcę życia. Maryja dostąpiła wielkiego wybrania, obdarzona została niezwykłymi przywilejami, ale wszystkie dary otrzymała ze względu na swą rolę w historii zbawienia: Ona przynosi światu Zbawiciela. Maryja, będąc Matką Jezusa co do ciała, jest również Matką Jego Mistycznego Ciała, jest Matką Kościoła: ten nowy tytuł został nadany Maryi w czasie Soboru Watykańskiego II. Teksty liturgiczne nie nawiązują do rozpoczęcia nowego roku, ale Maryja, rozważająca w sercu tajemnicę Chrystusa i ukazująca Chrystusa świata, wskazując wierzącym, jak mają przeżywać dar czasu.

„Dlatego Syn Boży stał się Synem Człowieczym, aby synowie ludzcy, czyli Adam, stali się synami Bożymi. To samo Stówo zrodzone z Ojca na wysokościach w sposób niewypowiedziany, nie do wyjaśnienia, nie do zrozumienia i wiecznie – rodzi się w czasie na niskościach z Bogarodzicy Dziewicy Maryi, aby ci, którzy pierwszy raz zostali zrodzeni na niskościach, zostali powtórnie zrodzeni na wysokościach, to jest z Boga. On ma jedynie Matkę na ziemi, my mamy jedynie Ojca w niebiosach. Nazywa się Synem Człowieczym, aby ludzie mogli wołać do Ojca na niebiosach: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie” (Mt 6, 9). Tak więc jak my, słudzy Boga, staliśmy się. synami Bożymi, tak Pan sług stał się synem swojego sługi, to jest Adama, stawszy się śmiertelnym, aby śmiertelni synowie Adama stali się, synami Bożymi wedle słów: „Dał im moc, aby stali się. dziećmi Bożymi” (J 1, 12). Dlatego Syn Boży kosztuje śmierci przez swego ojca cielesnego, aby synowie ludzcy stali się uczestnikami życia Bożego poprzez Boga, Jego Ojca wedle Ducha, On bowiem jest Synem Bożym wedle natury, my natomiast nimi jesteśmy poprzez łaską.” św. Atanazy (+373)



II Niedziela Bożego Narodzenia
(Niedziela w Oktawie Narodzenia Pańskiego)


II Niedziela po Bożym Narodzeniu wypada w kalendarzu liturgicznym niezwykle rzadko. Zależy to pośrednio od tego, kiedy w roku poprzedzającym wypada Wielkanoc. Bezpośrednim tego skutkiem jest długość trwania Adwentu. Jeśli Wigilia Bożego Narodzenia wypadnie w sobotę, to Adwent jest najdłuższy i trwa 28 dni. W konsekwencji tego Okres Bożego Narodzenia jest najkrótszy. Ponieważ Boże Narodzenie wypada w niedzielę, to Pierwszą Niedzielą po Bożym Narodzeniu jest 1 styczeń. Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki (przypadająca na ten dzień) ma pierwszeństwo przed obchodem Niedzieli w Oktawie Bożego Narodzenia, w którą notabene obchodzone jest Święto Świętej Rodziny. Zostaje ono zatem przesunięte na 30 grudnia. W takim porządku Uroczystość Objawienia Pańskiego (tzw. Trzech Króli) wypada w piątek po niedzieli 1 stycznia – zatem druga niedziela po Bożym Narodzeniu również przepada, bo jest to niedziela po 6 stycznia, a zatem Uroczystość Chrztu Pańskiego, która kończy Okres Bożego Narodzenia. Trwa on zatem zaledwie 14 dni.

Jeżeli natomiast Wigilia przypadnie w niedzielę, to jest to IV Niedziela Adwentu (Adwent trwa wtedy 21 dni). Niedziela w Oktawie Bożego Narodzenia wypadnie 31 grudnia i nie będzie kolidowała z obchodami Uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki (1 stycznia). Nie wydłuży to nam niestety Okresu Bożego Narodzenia, ponieważ Uroczystość Objawienia Pańskiego (6 stycznia) wypadnie w sobotę. Niedziela Chrztu Pańskiego (jak wiemy) wypada zawsze w niedzielę po 6 stycznia – w tym przypadku będzie to dzień następny. Zatem II Niedziela po Bożym Narodzeniu również w takim układzie kalendarza liturgicznego nie wystąpi, ponieważ następująca po I Niedzieli niedziela będzie zarezerwowana na kończącą Okres Bożego Narodzenia Uroczystość Chrztu Pana Jezusa.

Rozpatrzmy zatem trzecią możliwość: Wigilia wypada w poniedziałek. Adwent trwa 23 dni (więc jest o 2 dni dłuższy od najkrótszego). Zatem Boże Narodzenie mamy we wtorek; Niedzielę w Oktawie – 30 grudnia. Tydzień później, gdy powinna być kolej II Niedzieli po Bożym Narodzeniu – jak na nieszczęście jest 6 styczeń, czyli Uroczystość Ob-jawienia Pańskiego, która ma pierwszeństwo. Kolejna niedziela to Uroczystość Chrztu Pańskiego (13 styczeń). Wychodzi na to, że Okres Bożego narodzenia potrwa w takim wypadku aż 19 dni, ale niestety na II Niedzielę po Bożym Narodzeniu miejsca i tak nie starczyło.

Dokonując kolejnych prób dojdziemy do wniosku, że II niedziela po Bożym Narodzeniu ma szansę bytu tylko i wyłącznie, gdy Wigilia wypadnie we wtorek (5 stycznia), środę (4 stycznia), czwartek (3 stycznia) lub piątek (2 stycznia) – i będą to dni podane w nawiasach. Nie łudźmy się, że przez cztery kolejne lata ona wystąpi, bo (jak wiemy) co cztery lata rok jest przestępny, a co za tym idzie wszystkie dni tygodnia po 29 lutym przeskakują nie o jedną, ale o dwie daty w kalendarzu. Prawdopodobnie rzadkość występowania tego dnia liturgicznego skłoniła „redaktorów” Lekcjonarza Mszalnego do umieszczenia po raz trzeci (pierwszy raz w Uroczystość Narodzenia Pańskiego we mszy w dzień, a drugi raz 31 grudnia) w tak krótkich odstępach czasu prologu Ewangelii św. Jana w Liturgii Słowa.



3 I - Najświętszego Imienia Jezus
(wspomnienie dowolne)


Istnieje wiele imion, którymi określano Syna Bożego. Wszakże imieniem własnym Wcielonego Słowa jest Imię Jezus. Ono bowiem zostało nadane Mu przez samego niebieskiego Ojca jako imię własne (Łk 1, 26-31). Święty Mateusz przypomina, że to samo polecenie otrzymał również św. Józef we śnie (Mt 1, 20-21).

Pod tym też imieniem Słowo Wcielone odbiera największą cześć. Etymologicznie hebrajskie imię Jezus znaczy tyle, co Zbawca. Tak więc imię było synonimem posłannictwa, celu, dla którego Syn Boży przyszedł na ziemię. Imię to nadano Synowi Bożemu w ósmym dniu po narodzeniu, który liturgicznie przypada dnia 1 stycznia. Święty Łukasz tak nam krótko opisuje to wydarzenie: Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki (Łk 2, 21).

Sam Jezus powiedział o swoim Imieniu: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna (J 16, 23-24).

W wieku XV powstała litania do Imienia Jezus, co dowodzi powszechności kultu tegoż Imienia. Zwyczajem powszechnym we wszystkich niemal językach świata stało się pozdrowienie chrześcijańskie: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus".

Pan Jezus ma jeszcze imię drugie, nadane Mu przez proroków i Jego wiernych wyznawców. Jest nim greckie imię Chrystus (hebrajskie Mesjasz). Oznacza ono tyle, co "namaszczony" lub "Pomazaniec Pański". Namaszczano w Starym Testamencie królów i arcykapłanów, a Duchem Świętym byli namaszczeni prorocy. Chrystus Pan jest Królem; jest Kapłanem (por. Hbr 4, 14; 12, 2); jest także Prorokiem – On bowiem był celem wszystkich proroctw. On również wiele rzeczy przepowiedział: o sobie, jak też odnośnie losów ludzkości i świata. Od imienia Chrystusa otrzymali także imię Jego wyznawcy, najpierw w Antiochii, potem niedługo w całym świecie: W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami (Dz 11, 26).



6 I - Uroczystość Objawienia Pańskiego
(tzw. trzech króli)


Oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?” (...) A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. (...) Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego Maryją; padli na kolana i oddali mu pokłon.
(Mt 1, 1. 9-10)

Nie wiadomo kiedy przybyli. Z reakcji Heroda (Mt 1, 16) można przypuszczać, że gwiazdę zwiastującą nadejście Króla zobaczyli dwa lata wcześniej. Na pewno Święta Rodzina dłużej zatrzymała się w Betlejem, być może zamierzała osiedlić się tam na stałe. Zapewne znaleźli także jakieś lepsze schronienie, mieszkanie. Trudno jednak mieć pewność, że mędrcy rzeczywiście przybyli dwa lata po narodzinach Jezusa. Nie wiadomo również, kim dokładnie byli. Starożytne źródła wskazują na istnienie na dworach perskich i medyjskich magów czy mędrców, zajmujących się astrologią, wyjaśnianiem snów i badaniem zjawisk przyrodniczych. Mieli oni nieraz wielki wpływ na życie polityczne, społeczne i religijne w swoich państwach. W każdym bądź razie przyszli oddać Jezusowi pokłon. A skłoniło ich do tego pojawienie się na niebie jakiegoś nadzwyczajnego zjawiska (gwiazdy?). Jego natura, mimo różnych prób wyjaśnienia, pozostaje jednak nadal zagadką.

Zgodnie z panującymi zwyczajami, mędrcy przybyli złożyć nowo narodzonemu królowi hołd. Najprawdopodobniej polegał on na padnięciu na kolana i dotknięciu czołem ziemi. Nie wiadomo, czy był to hołd czysto świecki, złożony przyszłemu królowi, czy też miał on wymiar religijny. Mędrcy ofiarowali Jezusowi dary: złoto, kadzidło i mirrę. Późniejsza tradycja dopatruje się w tych darach potrójnego znaczenia: złoto ofiarowali Jezusowi jako królowi, kadzidło jako kapłanowi, mirrę jako człowiekowi.

Od XVIII wieku upowszechnił się także zwyczaj święcenia kadzidła oraz kredy, którą zwyczajowo w Uroczystość Objawienia na drzwiach wejściowych w wielu domach katolickich pisano litery K+M+B oraz datę bieżącego roku na znak, że w naszym mieszkaniu przyjęliśmy Jezusa. Zwyczaj ten, znany również w czasach obecnych, jest błędną interpretacją łacińskiej inskrypcji CMB – Christus Mansionem Benedicat (Niech Chrystus błogosławi temu domowi). Legenda o "trzech królach" pojawiła się w średniowieczu, stąd przyjęło się błędne odczytywanie tych liter jako imion mędrców ze Wschodu. Dziś, gdy w przestrzeni publicznej toczy się walka o krzyż, takie potwierdzenie nabiera szczególnego znaczenia – jest znakiem, że nie wstydzimy się naszej wiary.



Uroczystość Chrztu Pańskiego
(niedziela po 6 I)


W niedzielę po Uroczystości Objawienia Pańskiego przypada Uroczystość Chrztu Pana Jezusa. Zamyka ono okres świętowania Bożego Narodzenia. Najstarszej tradycji tego święta należy szukać w liturgii Kościoła Wschodniego, ponieważ (pomimo wyraźnego udokumentowania w Ewangeliach) chrzest Jezusa nie posiadał w liturgii rzymskiej oddzielnego święta. Dekretem Świętej Kongregacji Obrzędów z 23 marca 1955 r. ustanowiono na dzień 13 stycznia, w miejsce dawnej oktawy Epifanii, wspomnienie chrztu Jezusa Chrystusa. Posoborowa reforma kalendarza liturgicznego w 1969 r. określiła ten dzień jako święto Chrztu Pańskiego. Pominięto wyrażenie "wspomnienie" i przesunięto jego termin na niedzielę po 6 stycznia.

Teksty modlitw związane ze świętem Chrztu Pańskiego odzwierciedlają bardzo dokładnie i szczegółowo przekazy ewangelijne. Podkreślają przy tym związek tego święta z uroczystością Epifanii, czyli Objawienia Pańskiego. Chrystus już jako dorosły, 30-letni mężczyzna, przychodzi nad brzeg Jordanu, by z rąk Jana Chrzciciela, swojego Poprzednika, przyjąć chrzest. Chociaż sam nie miał grzechu, nie odsunął się od grzesznych ludzi: wraz z nimi wstąpił w wody Jordanu, by dostąpić oczyszczenia. W ten sposób uświęcił wodę.

Opis Chrztu Pana Jezusa zostawili nam wszyscy trzej synoptycy. Najszczegółowiej to wydarzenie zrelacjonował nam św. Mateusz. W dniu swojego chrztu Jezus został przedstawiony przez swojego Ojca jako Syn posłany dla dokonania dzieła zbawienia. Misję Chrystusa potwierdza swym świadectwem Bóg. Zamknięte przez grzech Adama niebiosa otwierają się, na Jezusa zstępuje Duch Święty. Z nieba daje się słyszeć jednoznaczny głos Boga Ojca: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie» (Mt 3, 17). Jest to bodaj jedyna sytuacja w Piśmie Świętym, w której występują wszystkie trzy Osoby Boskie w jednym czasie i miejscu.

Wraz ze świętem Chrztu Chrystusa kończy się liturgicznie okres Bożego Narodzenia. W Polsce jednak jest dawny zwyczaj kończenia tego czasu świętem Ofiarowania Pańskiego (Matki Bożej Gromnicznej) 2 lutego. Dlatego do tego czasu można jeszcze spotkać szopkę w kościele i usłyszeć kolędy - choć zdecydowanie nie jest to dobra praktyka (jest wbrew liturgii).



Do pobrania:
Wybór pieśni i kolęd na wyżej podane dni Okresu Bożego Narodzenia (broszura w PDF).

Aby przejść do działu z nutami kolęd i pastorałek kliknij ten link.